Wizyta w pracowni organmistrzowskiej

Mija pół roku od rozpoczęcia prac przy organach. Wydawało się, że wszystko pójdzie szybko i sprawnie. Po rozebraniu wiatrownic w pracowni okazało się, że niektóre elementy są krzywe, a inne nadgryzione przez drewnojady, więc należy dorobić nowe. Metalowe szpunty także muszą być nowe, bo stare skorodowane nie wytrzymałyby współpracy z elektromagnesami. Powodem tych deformacji była stara dmuchawa umieszczona w wieży kościoła, która zimową porą tłoczyła mroźne powietrze do organów, a w skutek różnicy temperatur tworzyła się w nich wilgoć. Na fotografiach widzimy odnowione wiatrownice, ławeczki, (które podtrzymują piszczałki), relajsy z nowymi trwalszymi mieszkami, zamontowane elektromagnesy, nowe szpunty z zaworkami, fragment elementów elektroniki. Do naszego kontuaru opracowywana jest płyta główna, która obsłuży 1000 wolnych kombinacji. Mamy nadzieję, że pod koniec sierpnia bądź początkiem września rozpocznie się montaż organów w kościele.

 

Autorem wszystkich opracowań artykułów o organach jest p. Krzysztof Ożóg